Diane Sellier zwyciężył w finale na 500 m w zawodach Pucharu Świata w short tracku w kazachskich Ałmatach. Na tym samym dystansie Natalia Maliszewska z Juvenii Białystok zajęła drugie miejsce, a sztafeta mieszana z łyżwiarką Stoczniowca – Kamilą Stormowską i wymienionym wcześniej Sellierem w składzie, była trzecia.
Osiągnięcia Selliera i sztafety mieszanej są najlepszymi w historii biało-czerwonego short tracku. 21-letni zawodnik Stoczniowca Gdańsk został pierwszym Polakiem, który wygrał zawody Pucharu Świata.
– To doskonały prezent na urodziny Hali Olivia. Wczoraj świętowaliśmy jej 50-lecie, dziś cieszymy się ze znakomitych wyników gdańskich specjalistów od toru krótkiego – nie krył zadowolenia Marek Kostecki prezes GKS Stoczniowiec i jednocześnie dyrektor naczelny Olivii.
Mający francuskie korzenie łyżwiarz w tym sezonie PŚ dwukrotnie meldował się w finale A. Za każdym razem zajmował 5. miejsce. Tak było w Salt Lake City i tydzień temu w Ałmatach. Sellier już w półfinale zasygnalizował, że będzie poważnie liczył się w stawce. Jego seria półfinałowa (był w niej drugi) była znacznie szybsza od drugiej, gdyż właśnie z jego wyścigu awansował piąty finalista Koreańczyk Sungwoo Jang.
Finałową rywalizację Polak doskonale rozegrał taktycznie. Rekordzista kraju po drodze minął dwóch rywali i na mecie zameldował się w czasie 41,104. Drugi był Kanadyjczyk Steven Dubois (41,153), a trzeci Kazach Denis Nikisza (41,267). Pozostali biało-czerwoni w tej konkurencji zajęli dalsze pozycje. Łukasz Kuczyński był 12., a Paweł Adamski został sklasyfikowany na 43. pozycji.
Selier awansował w klasyfikacji generalnej 500 m na trzecie miejsce – 260 pkt. Prowadzi Nikisza (294) przed Duboisem (288).
Na tym samym dystansie Natalia Maliszewska nie zawiodła, zajmując drugie miejsce. Przed startem 27-letnia łyżwiarki Juvenii Białystok, która w dorobku ma cztery zwycięstwa w PŚ na swoim koronnym dystansie, były obawy, gdyż od kilku dni zmaga się ona z mocnym przeziębieniem i temperaturą. Maliszewska powtórzyła wynik z poprzednich zawodów PŚ w Montrealu i Salt Lake City.
Najlepsza z Polek w piątek pewnie awansowała do dwóch ćwierćfinałów “pięćsetek”, uzyskując czasy 44,192 i 43,998. W rywalizacji o pierwszy półfinał wygrała swoją serię (43,952). Na tym poziomie w sobotę odpadły Nikola Mazur i Kamila Stormowska (obydwie GKS Stoczniowiec), które ostatecznie odpowiednio zajęły 13. i 17 miejsce.
Historyczny sukces zanotowała polska sztafeta mieszana, która startując po raz pierwszy w finale A zajęła trzecie miejsce (2.43,228). Zwyciężyła drużyny Korei Południowej (2.37,791) przed Belgią (2.38,103). Upadek na jednym z ostatnich okrążeń zanotowali Holendrzy, którzy do tego momentu zajmowali trzecią pozycję. Polacy startowali w składzie Kamila Stormowska, Michał Niewiński, Gabriela Topolska i Diane Sellier, który kilka minut wcześniej wygrał finał na 500 m.
Biało-czerwoni w sobotę cieszyli się także z awansu do finału A sztafety kobiet na 3000 m. Występ Polek, rywalizujących w składzie Maliszewska, Mazur, Stormowska i Topolska, wśród najlepszych zespołów był pewny dopiero po werdykcie sędziowskiego jury. Po analizie wideo okazało się, że winna w półfinale upadku Topolskiej była jedna z Chinek, które zostały wykluczone z rywalizacji. Polki zostały dokooptowane do niedzielnego startu w finale A.
W męskiej sztafecie (5000 m) Polacy w półfinale wystąpili w zestawieniu Łukasz Kuczyński, Niewiński, Sellier i Neithan Thomas. W swojej serii zajęli czwarte, co zapewniło im start w finale B.