Aktualności |
Mistrzostwa świata w Montrealu zakończą sezon w short tracku2022-04-07 11:35:58Mistrzostwa świata w Montrealu zakończą sezon w short tracku. Impreza odbędzie się w najbliższy weekend, a w obozie biało-czerwonych nie kryją nadziei związanych z występem kobiecej sztafety, w której składzie pojadą dwie łyżwiarki Stoczniowca Nikola Mazur i Kamila Stormowska. Na torze za oceanem zobaczymy również innego zawodnika naszego kubu Diane Selliera.
Pierwotnie światowy czempionat miał się odbyć w Kanadzie trzy tygodnie temu, jednak z uwagi na wojnę w Ukrainie podjęto decyzję o przełożeniu imprezy na początek kwietnia.Nasza 7-osobowa reprezentacja za ocean wyleciała w zeszłą sobotę. W grupie zawodniczek na MŚ w Montrealu są: Natalia Maliszewska, Nikola Mazur, Kamila Stormowska oraz Magdalena Zych. Pierwsza z wymienionych, liderka naszej reprezentacji, ostatnio w Trójmieście nie dominowała jak zwykle, ale ówczesna dyspozycja wystarczyła do zdobycia tytułu najlepszej Polki na koronnym dystansie 500 metrów. Podczas krajowych mistrzostw brylowali inni reprezentanci. Siedem medali, w tym pięć indywidualnych, zdobyła Stormowska, a rywalizację wśród mężczyzn zdominowali Diane Sellier do spółki z Michałem Niewińskim.
- Bardzo się cieszę z postawy wszystkich kadrowiczów, a medalowe rozstrzygnięcia nie stanowiły dla mnie zaskoczenia. Grupa wykazuje ciągły progres, dlatego wiem, że obecnie dyspozycja dnia decyduje o tym, który zawodnik wygra – mówi trenerka kadry Urszula Kamińska. Wspomniana Stormowska w tym sezonie występowała na arenie międzynarodowej głównie na dłuższych dystansach. Na 1000 i 1500 metrów startowała na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, a na pierwszych z nich poprawiła nawet rekord kraju. Była również w składzie sztafety, która w Chinach zajęła szóste miejsce.
- Pamiętajmy, że był to historyczny, pierwszy występ. Już samo dostanie się do ósemki sztafet z prawem startu na igrzyskach było sporym wyczynem. Mam mieszane odczucia co do oceny indywidualnych startów. Z 1000 i 1500 m nawet jestem zadowolona. Do pierwszego z dystansów muszę się przyzwyczaić, ale idzie mi już coraz lepiej – mówi łyżwiarka, która swój największy sukces odniosła w lutym 2020 roku. Podczas PŚ w holenderskim Dordrechcie zajęła trzecie miejsce na 500 metrów. - Miałam okazję stanąć na podium, ale żeby stać się częścią światowej czołówki na dłuższą metę, wymaga to ciężkiej pracy. Wyniki same nie przyjdą po jednym medalu – dodaje Kamila Stormowska. Największe nadzieje związane ze startem Polaków w Kanadzie są pokładane właśnie z występem kobiecej sztafety. - Znów zmierzymy się z najsilniejszymi reprezentacjami na świecie, to na pewno zaprocentuje w przyszłości. Prawdopodobnie też będziemy mogli zastosować nowe rozwiązania taktyczne. Końcówka sezonu nie jest mentalnie łatwa dla wszystkich, a dla niektórych szczególnie trudna. Nie zamierzamy jednak odpuszczać – zapowiada trenerka Kamińska. Szkoleniowiec naszej reprezentacji z wiarą podchodzi również do startów męskiej części reprezentacji. W Kanadzie zobaczymy Selliera i Niewińskiego. - To może być dla nich kolejna szansa, aby wedrzeć się do czołowej dwudziestki. Może i jest to niesłychanie trudne zadanie, ale jak najbardziej możliwe do wykonania – uważa opiekun polskiej kadry.
MŚ w Montrealu rozpoczną się w piątek, 8 kwietnia. W pierwszym dniu imprezy zostaną rozegrane kwalifikacje na 500, 1000 i 1500 metrów. W sobotę czekają nas finały na 500 i 1500 metrów, a także półfinały sztafet. Na niedzielę zaplanowani z kolei decydujące o medalach biegi na 1000 i 3000 metrów oraz finały sztafet. fot. Mateusz Skłodkowski /PZŁS
|
Ważne |
GDAŃSK WSPIERA HOKEISTKI STOCZNIOWCA
|
GKS STOCZNIOWIEC POSZUKUJE PRZYSZŁYCH MISTRZÓW
|